Kim jest nowy zastępca komendanta wągrowieckiej straży pożarnej? Przedstawiamy postać Michała Mulki

Po kilku miesięcznym wakacie wągrowiecka straż pożarna ma wreszcie nowego zastępcę komendanta. Komendant wojewódzki Andrzej Bartkowiak (wywodzący się także z wągrowieckiej straży) obowiązki zastępcy komendanta powiatowego w Wągrowcu powierzył Michałowi Mulce, dotychczasowemu zastępcy dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej straży pożarnej w Chodzieży.

Nowy wiceszef straży z komendą i jej personelem zapoznaje się od tygodnia. - Część osób znałem ze względu na wcześniejszą współpracę, kontakty zawodowe. Znałem także komendanta Dziwulskiego. To bardzo doświadczony strażak, od którego mam nadzieję wiele się nauczyć - przyznaje młodszy kapitan Mulka. Jak zdradza, choć nie jest mieszkańcem powiatu wągrowieckiego zna także dobrze Wągrowiec.

- Mam tu znajomych, których często odwiedzam. Do Wągrowca do tej pory przyjeżdżałem także regularnie, aby korzystać z aquaparku. Pływanie bowiem jest moją pasją. Pracując w straży w Chodzieży wielokrotnie reprezentowałem komendę w zawodach.

Pasja do pływania narodziła się jeszcze w dzieciństwie. Przed wielu laty, jako dziecko, rodzice zapisali mnie do szkółki pływania w Obornikach. Czas minął, a miłość do tego sportu pozostała na lata - przyznaje nowy zastępca komendanta powiatowego. Drugą ze sportowych pasji pana Michała jest piłka nożna. Na co dzień mieszka wraz z rodziną w Gorzewie pod Ryczywołem. Do pracy w Wągrowcu będzie codziennie dojeżdżał. Jak nam wyjawia, strażakiem chciał zostać już w latach wczesnej młodości. - Już jako dziecko, widząc jadące na akcję wozy straży marzyłem, że kiedyś sam pojadę takim wozem - przyznaje.

Po liceum zdecydował się na naukę w szkole aspirantów straży pożarnej. - Wcześniej już byłem także strażakiem ochotnikiem. pPrzed egzaminami do szkoły aspirantów bardzo pomogła mi moja ówczesna wychowawczyni w liceum. Aby dostać się do szkoły, konieczne było zdanie egzaminu z chemii czy fizyki. W przerobieniu wymaganego materiału pomogła mi na korepetycjach właśnie moja wychowawczyni. Udało się. Dostałem się do wymarzonej szkoły. Po praktyce w straży pożarnej w Gdańsku trafiłem następnie do jednostki w Obornikach - wspomina swoje pierwsze lata w mundurze pan Michał. Początkowo młody strażak trafił do wydziału prewencji. W 2008 roku został przeniesiony do komendy w Chodzieży.

- Tu trafiłem do jednostki ratowniczo-gaśniczej - wspomina. W niej przeszedł praktycznie wszystkie szczeble kariery. Zaczynał jako starszy ratownik wyjeżdżając do akcji bojowych, nieść pomoc potrzebującym. Z czasem zaczął piąć się do góry po szczeblach kariery. Został zastępcą dowódcy zmiany, następnie dowódcą zmiany, aby ostatecznie otrzymać powołanie na fotel zastępcy dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Chodzieży. W międzyczasie ukończył studia na wydziale bezpieczeństwa i Szkołę Główną Służby Pożarniczej w Warszawie. Teraz przyszedł czas na kolejne wyzwanie. Objęcie stanowiska zastępcy komendanta powiatowego w Wągrowcu. Jak przyznaje, aktualnie z racji zmiany charakteru pracy, czeka go więcej wyzwań organizacyjnych, współpracy z samorządami, a mniej już bezpośrednich wyjazdów na akcje ratunkowe i gaśnicze. Na co dzień Michał Mulka jest także szczęśliwym mężem i ojcem. - Po powrocie z pracy czekają mnie obowiązki przy dzieciach. Mam pięcioletniego synka i ośmiomiesięczną córkę. Chciałbym w obojgu w przyszłości zaszczepić sportową pasję. Nie jest ważna dyscyplina. Ważne, aby się ruszały. Jak najwięcej czasu spędzały aktywnie, a jak najmniej patrzeć w komputer czy tablet - przyznaje pan Michał. Jak zdradza, aktualnie wraz z powiewem wiosny czekają go także dodatkowe wyzwania porządkowe. - Ogród. Dom wymaga jeszcze wykończenia, tak więc na brak obowiązków poza pracą także nie mogę narzekać - przyznaje z uśmiechem nowy wiceszef naszej straży.

ZOBACZ FILM - Meble wielofunkcyjne, czyli pomysł na urządzenie małego mieszkania

Źródło:Dzień Dobry TVN/X-NEWS