Kolejna odsłona naszego cyklu „Poznajmy się”. Gdzie najchętniej kupujemy i kto wita nas od samego progu z uśmiechem

Lubicie dobre jedzenie? W mini barze „Palce Lizać” mieszczącym się pomiędzy „Jyskiem” a „Biedronką” w Wągrowcu otrzymacie nie tylko pyszności, ale także uśmiech właścicielki Justyny Kryskowiak. - Od zawsze lubiłam gotować. W branży gastronomicznej pracuję już od 13 lat. Najpierw prowadziłam bar w Mieścisku, później w Wągrowcu, przy Wschodzie, a od niedawna jestem tutaj. Oferuję m.in. kurczaki z rożna i fast foody. W domu także eksperymentuję w kuchni. Potrafię ugotować coś z niczego - mówi wesoło. Pani Justyna przyznaje, że jest dość zabieganą osobą, ale na krótką pogawędkę z klientami zawsze znajdzie czas. - Pracuję od poniedziałku do soboty. I choć kocham swoją pracę, zawsze nie mogę doczekać się niedzieli. Ten dzień przeznaczam najbliższym - mówi.
Justyna Kryskowiak prywatnie jest szczęśliwą żoną i mamą czwórki dzieci. Jej oczkiem w głowie jest 8-letnia wnuczka Zosia. Niebawem na świecie pojawi się jej wnuk. - Kiedy tylko mam okazję, bawię się i staram się rozpieszczać swoją wnusię. Ostatni dzień tygodnia poświęcam rodzinie. Mieszkam w Łaziskach, gdzie mam dom z ogrodem. Tam zawsze jest coś do roboty - mówi.

W księgarni mieszczącej się przy ulicy Średniej, która jest także punktem przyjęć i odbioru paczek wita nas natomiast wągrowczanin Robert Donal. Jak mówi, lubi swoją pracę, bo sam także chętnie czyta. - Najbardziej lubię książki popularnonaukowe. Nie gardzę także dobrym kinem. Ostatnio wciągnął mnie jeden zagraniczny serial - mówi.
Pan Robert prywatnie jest miłośnikiem proekologicznego stylu życia. - Staram się na przykład nie kupować gotowych produktów, które można zrobić samemu, w domu. Na przykład majonezu czy gotowych owsianek. Od zawsze interesuję się także przyrodą. Przy domu mamy z żoną ogród, który urządzamy w stylu angielskim. Dajemy roślinom możliwość rozrastania się. Na płocie od wielu lat mamy bluszcz, który świetnie wpływa na oczyszczanie powietrza. Moim zdaniem, w Wągrowcu mamy bardzo zanieczyszczone środowisko. Kolejne blokowiska, które tutaj powstają na pewno nie służą jego polepszaniu - opowiada.

Kolejna sympatyczna sprzedawczyni w naszym cyklu to Beata Nowak z „Butiku 86”. - Można powiedzieć, że jestem prawą ręką szefa, bo właścicielem jest mój tato. Uważam, że uśmiech jest najlepszą formą, by podziękować klientowi za zakupy. Staram się do każdej naszej klientki podejść indywidualnie. Dziękuję im, że ufają mi podczas doradzania ubrań. Lubię, kiedy klientka jest zadowolona. Modą interesowałam się już od dziecka. Zawsze chętnie doradzałam siostrom, w co mają się ubrać. Starsza do dzisiaj do mnie dzwoni, by poradzić się w modowych kwestiach - mówi wesoło pani Beata.

Wągrowczanka prywatnie jest szczęśliwą żoną, mamą Zuzi i Tosi, a także posiadaczką psa i kota. - Każdą wolną chwilę poświęcam prowadzeniu domu i spędzaniu czasu z najbliższymi. Teraz, w okresie letnim najczęściej przebywam na placu zabaw, na lodach i na rowerach. Kiedy ma się małe dzieci, zawsze trzeba jakoś urozmaicać czas - podsumowuje pani Beata.

Znacie innych wesołych sprzedawców? Zgłoście ich do nas wysyłając maila na: [email protected]

Zobacz: "Jest duszą towarzystwa i nie da się go nie lubić". Niewidomy sprzedawca
Źródło: Dzień Dobry TVN/X-News