Nielba Wągrowiec wróciła do treningów. Nie jest dobrze - porażki w sparingach, brak wzmocnień, odejścia...

Rundę jesienną w ARTBUD IV lidze wielkopolskiej Nielbiści zakończyli na trzecim miejscu z zaledwie trzema punktami straty do liderującej Unii Swarzędz. Biorąc pod uwagę potencjał, jaki drzemie w zespole może być to mimo wszystko rezultat rozczarowujący. Złą wiadomością dla kibiców może być to, że w klubowych korytarzach da się usłyszeć, iż w zarządzie klubu nie ma wielkiego parcia na awans do III ligi. A to nie koniec złych wiadomości dla kibiców żółto-czarnych.

Nielba pozostaje bierna na rynku transferowym. Choć zdecydowana większość jej rywali się wzmacnia, na niecały miesiąc przed startem rozgrywek w wągrowieckim zespole próżno szukać nowych twarzy. Niestety - nie brakuje odejść i... pogłosek o kolejnych transferach z klubu. Po rocznym pobycie w Wągrowcu z Nielbą rozstał się bramkarz - Gracjan Łęt, który w ostatnich miesiącach toczył równą walkę o pierwszy skład z Patrykiem Łagodzińskim. Zawodnik przeniósł się do lidera IV ligi kujawsko-pomorskiej - Unii Solec Kujawski. Mając dwóch golkiperów na dobrym poziomie wągrowczanie nie musieli martwić się o obsadę bramki. Teraz sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Urazu najprawdopodobniej nabawił się bowiem Łagodziński, a Tomasz Kramer z zespołu juniorów nie spełnił oczekiwań sztabu szkoleniowego. Trwają więc gorączkowe poszukiwania drugiego bramkarza. Niestety, w kolejnych tygodniach lista odejść może być jeszcze dłuższa.

Na testy do ekip z wyższych lig udało się kilkoro Nielbistów. Najbliżej odejścia mają być Mikołaj Ortyl, który już w zeszłym sezonie bardzo spodobał się skautom Polonii Środa Wielkopolska oraz Mateusz Rozmarynowski. Ten miał opuścić Wągrowiec już latem, niewykluczone więc, że dojdzie do tego teraz. Nie wystąpił on bowiem w żadnym dotychczasowym meczu kontrolnym. Duże zainteresowanie budzi sobą także Przemysław Lisiecki, lider wągrowieckiej defensywy. Drobne bądź poważniejsze urazy prawdopodobnie zatrzymają w klubie na kolejne pół roku dwóch innych niezwykle wartościowych piłkarzy - Ernesta Korka i Jakuba Kubińskiego. O tego drugiego swego czasu poważnie zabiegał Sokół Kleczew.

Co z transferami do klubu? Na razie w tym temacie panuje zmowa milczenia.

Jak dotąd Nielba rozegrała cztery mecze kontrolne, z których wygrała... tylko jeden. Żółto-czarni w pokonanym polu pozostawili Noteciankę Pakość, którą pokonali 4:0. Z innym czwartoligowcem - Chemikiem Bydgoszcz Nielbiści przegrali 1:5. Wstydliwe były jednak dwie porażki z zespołami niżej notowanymi - Notecią Czernków (1:2) i Zamkiem Gołańcz (4:6 - nie, nie był to mecz tenisowy). Trudno więc o powody do optymizmu. Kibice zarzucają klubowi dość dziwną politykę, w ramach której do sieci wrzucane są w całości wszystkie sparingowe mecze, w których wągrowczanie testują nowe schematy i założenia taktyczne. Może być to olbrzymim ułatwieniem dla przyszłych ligowych rywali Nielby.

Nielba do dziś nie poinformowała, jak kształtuje się hierarchia w trio trenerskim Kołacki-Szkudlarek-Majchrzak, przez co - jak słyszymy od osób będących blisko klubu - w sztabie szkoleniowym ma dochodzić do poważnych tarć. Sami zawodnicy mają cenić umiejętności jednego z trenerów zdecydowanie wyżej, co nie wszystkim w klubie się podoba. Nie wiadomo również, czy kontynuowana będzie współpraca z klubowym fizjoterapeutą - Łukaszem Bąkiem. Fatalna frekwencja na trybunach i nikłe, spadające zainteresowanie sekcją nie jak dotąd nie skłoniły też zarządu do wprowadzenia jakichkolwiek zmian w komunikacji z kibicami i w marketingu. A szkoda, bo potencjał w mieście jest dość spory.

Przed startem ligi (5-6 marca) Nielbistów czekają jeszcze cztery sparingi - z Piastem Kołodziejewo, Pogonią Mogilno, BKSem Bydgoszcz i Obrą Kościan. Najbliższe kilkanaście dni da nam odpowiedź na pytanie dokąd zmierza żółto-czarny okręt, na co będzie stać go wiosną i czy wreszcie w klubie pojawią się nowe twarze..