Pożar w Wągrowcu. Policja i straż podają szczegóły tego zdarzenia

Do pożaru doszło w sobotę późnym wieczorem. Ogień, a następnie gęste zadymienie było widać z obwodnicy miasta.

Jak wynika z relacji strażaków, zostali oni wezwani do pożaru garażu, który przylegał do domu jednorodzinnego.
Na miejscu działało sześć zastępów straży pożarnej: JRG oraz OSP Wągrowiec, OSP Sienno, OSP Łekno oraz policja.

Jako pierwsza na miejscu pojawiła się policja. To przejeżdżający patrol jako pierwszy zobaczył wydobywający się z budynku ogień.

- Policjanci zaalarmowali mieszkańców, z budynku w którym powstało zadymienie ewakuowali dwie młode kobiety. Jednocześnie wezwali strażaków. Jeszcze przed dojazdem straży policjanci upewnili się, że ogień nie zagraża już żadnej osobie, stąd przybyli na miejsce strażacy, od razu mogli przystąpić do gaszenia. Przyspieszyło to akcję ratowania mienia, zminimalizowania szkód i pomogło uniknąć pożaru całego domu. Ewakuowane z budynku kobiety były przytomne i nie wymagały pomocy medycznej - czytamy w relacji strażaków z Wągrowca.

Czynności podjęte przez straż pożarną opisuje jej rzecznik.

- Pożarem było całe wsparcie garażowe oraz opał i części samochodowe składowane w wiacie przyczepnej do garażu. W badaniu cieplnym uwzględniono również wygląd części konstrukcyjnej oraz części dachu budynku jednorodzinnego. Kierujący działaniami Ratowniczymi w trakcie rozpoznania ustalił, że wewnątrz zabudowań pomocy pożarem nie ma osób zagrożonych - informuje ogn. Piotr Kaczmarek, oficer prasowy KP PSP Wągrowiec.

Po lokalizacji pożaru jednostka ochrony przeciwpożarowej wywołały do ​​wynoszenia nadpalonego zewnętrznego garażu na zewnątrz przy zewnętrznym przelewaniu wody tlących się elementami części samochodowych. Wszystkie pomieszczenia oddymiono wentylatorami mechanicznymi, a KDR zadecydowały o częściowej rozbiórce nadpalonej budynku mieszkalnego oraz podbitki dachowej uległej nadpaleniu.

Następnie budynek zbadano kamerę termowizyjną oraz czujnikiem wielogazowym.