Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przyszła po pomoc... spotkały ją obelgi

Redakcja
Fot. Arkadiusz Dembiński
- Aż mnie zatkało. Nie wiedziałam co mam powiedzieć - przyznaje kobieta. Dla niej był to szok. Do szpitala w Wągrowcu poszła po pomoc, usłyszała wyzwiska

Dusznica bolesna. To główny powód dlaczego 66-letnia pani Aleksandra z Wągrowca trafiła do wągrowieckiego szpitala.

- Zostałam przyjęta na oddział 12 grudnia - wspomina kobieta i dodaje: - Poza dusznicą choruję także na inne schorzenia, mam przebyty zawał. Leczyłam się w wielu szpitalach. Jednak nigdzie nie spotkało mnie coś takiego jak tu... Byłam zszokowana - przyznaje kobieta. Wszystko zaczęło się od rutynowego badania...

- Jedno z moich schorzeń polega na tym, że usztywnia się całe moje ciało. Czasem mam nawet problemy z poruszaniem. Przed rozpoczęciem badania pracownica szpitala zaczęła mnie układać w niezwykle bolesny dla mnie sposób. Gdy zwróciłam jej uwagę, jej odpowiedź wręcz mnie zszokowała. Ona rzuciła w moją stronę stwierdzenie: „stare, głuche to... Niech najlepiej pani sobie na łóżku napisze, gdzie można ją dotknąć”. Byłam zszokowana. Uważam, że każdemu człowiekowi, niezależnie od wieku czy chorób, należy się szacunek. Tak nie powinien się zwracać nikt, do nikogo, a co dopiero pracownik techniczny szpitala, w którym przecież często leżą ludzie w podeszłym wieku, schorowani... Zatkało mnie. Nie miałam sił, aby jej odpowiedzieć cokolwiek. Po tym zdarzeniu byłam jednak poskarżyć się u siostry oddziałowej. Widocznie ta zwróciła jej uwagę i przy następnym badaniu była już naprawdę delikatna. Ja jednak cały czas oczekiwałam od niej tylko słowa przepraszam. Rozumiem, że mogła mieć gorszy dzień, być zdenerwowana, ale jeśli zrobi się błąd, kogoś urazi, to należy przeprosić. Niestety. Nie usłyszałam z jej słów tego słowa do dziś. Przykro mi, że zachowanie jednego pracownika rzutuje na pracę całego oddziału. Do innych nie mam żadnych zastrzeżeń. Pielęgniarki, lekarze wykazywali się naprawdę profesjonalizm - przyznaje.

Co ciekawe, w opinii swoich przełożonych kobieta, która wykonywała badanie pani Aleksandrze, ma bardzo dobrą opinię.
- Współpracuję z nią od wielu lat. To bardzo miła i serdeczna osoba. Do pacjentów zawsze zwracała się niezwykle uprzejmie, podchodziła do nich z uśmiechem. Siostra oddziałowa zgłaszała mi ten problem. Jeśli pacjentkę spotkało cokolwiek niemiłego na kierowanym przeze mnie oddziale, to przepraszam - mówi Iwona Hulbicz, ordynator oddziału wewnętrznego.

Udało się nam dotrzeć także do kobiety, która wykonywała badanie. - Na pewno nie wypowiedziałam takich słów. Ja tak się nie zwracam do pacjentów. Bardzo lubię swoją pracę, staram się być dla pacjentów jak najbardziej delikatna. Jeśli jednak ta pani odczuła jakikolwiek dyskomfort podczas przeprowadzanego przeze mnie badania, to przepraszam ją za to, jeśli byłam za mało delikatna - tłumaczy.
Co na temat zdarzenia sądzi dyrekcja szpitala? O tym w najnowszym wydaniu "Tygodnika Wągrowieckiego"

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto