Czesławice. Jedna z najdalej wysuniętych na północ miejscowości w naszym powiecie. Leżąca już prawie na granicy gminy Gołańcz. Tu, w przeciwieństwie do wielu innych wiosek, nie brakuje osób młodych.
- Nasza wioska nie wymiera. Świadczy o tym duża liczba dzieci. W wiosce działa przedszkole. Poza grupą objętą obowiązkiem przedszkolnym jest także grupa cztero i pięciolatków. Zostały wyremontowane pomieszczenia dla tego oddziału. Kupiliśmy zabawki. W tym roku szkolnym w zajęciach uczestniczy osiemnaścioro dzieci.
A na przyszły rok zapisano już dziewiętnaścioro dzieci. Wielkie było nasze zaskoczenie, gdy dowiedzieliśmy się, że mimo zapisów nasze dzieci nie pójdą do przedszkola, bo oddział dla trzy i czterolatków będzie zamknięty. Nasze zdziwienie było tym większe, że na spotkaniu przedwyborczym burmistrz Mieczysław Durski zapewniał nas, że przedszkole pozostanie bez zmian.
Wybory za nami, Durski został wybrany, a teraz likwiduje nam oddział - wyjaśnia Grażyna Bączkowska, matka jednego z przedszkolaków. - Wraz z mężem pracujemy. W tym czasie dzieci bawią się w przedszkolu. Likwidując oddział przedszkolny burmistrz chyba chce, aby jedno z nas zrezygnowało z pracy i poszło do niego po zasiłek.
Czy to lepsze rozwiązanie? Nie wydaje mi się - żali się Justyna Kołodziejczak z Czesławic. - Żona pracuje. Ja prowadzę gospodarstwo rolne. Gdy nie będzie przedszkola nie wiem co zrobimy z synkiem. Nie wezmę go przecież do pracy - zastanawia się Maciej Dudziak.
- Poza tym uważam, że bardzo dobrze, że dzieci chodzą do przedszkola. Pozwala to lepiej przygotować je do dalszej nauki w szkole - wyznaje mieszkanka Czesławić Sylwia Ucińska.
Dlatego też rodzice dzieci po informacji jaką otrzymali o zamknięciu oddziału przedszkola nie przeszli do porządku dziennego. - Nie możemy na to pozwolić. Tu chodzi o nasze dzieci. Koszt utrzymania oddziału nie jest tak duży. Budynek jest wyremontowany, ogrzewany.
Zostanie tu przecież oddział dla starszych dzieci, co więcej przedszkole mieści się w budynku świetlicy wiejskiej, która jest utrzymywana z naszych pieniędzy. Sami nawet kupujemy herbatę i cukier dla dzieci, więc chodzi tu tylko o etat dla przedszkolanki i osoby do pomocy - tłumaczą rodzice, którzy wystosowali stosowne pisma do burmistrza, przewodniczącego rady miasta i gminy Gołańcz, a zarazem radnego z ich miejscowości oraz do dyrektor przedszkola.
Czytaj więcej w Tygodniku Wągrowieckim
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?