Straż taxi? Czy jest ona nam potrzebna...

Jak się bowiem okazuje co jakiś czas któryś z wysokich oficerów radiowóz traktuje jak zwykłą taksówkę odwożącą go do domu. Wszystko do czasy, gdy cały proceder wyjdzie na jaw i o sprawie dowiedzą się przełożeni. W Wągrowcu jednak jak się okazuje mamy podobny przypadku, na który jest pozwolenie. Radiowóz straży miejskiej traktowany jest niczym... taksówka.

- Nie raz widzę jak przywozi on jakąś urzędniczkę do banku. To skandal. Straż miejska ma chyba inne obowiązki niż wożenie urzędników - oburza się jeden z wągrowczan. Co ciekawe, straż miejska w Wągrowcu pełni funkcję także i kurierów. Znane są przypadki kiedy to strażnicy rozwożą radnym materiały na sesje.
Co ciekawe wykorzystywanie radiowozu do innych celów niż te do których została powołana straż miejsca, odbywa się za przyzwoleniem władz maista.

- Urząd Miejski w Wągrowcu nie dysponuje innym pojazdem służbowym do realizacji zadań w terenie i dlatego w miarę potrzeb inni pracownicy magistratu również korzystają z pojazdu - wyjaśnia Piotr Korpowski, rzecznik prasowy burmistrza Wągrowca.

Aktualnie w straży miejskiej pracuje osiem osób. 5 strażników oraz 3 osoby cywilne do obsługi monitoringu ulicznego. - W budżecie miasta na 2012 r. zaplanowano środki finansowe na utrzymanie straży miejskiej i monitoringu w wysokości 477 044 zł. Kwota ta zawiera koszty obsługi, utrzymania, przeglądów i konserwacji monitoringu - informuje rzecznik.

Co ciekawe, wpływy jakie straż wnosi do miejskiego budżetu są znacznie mniejsze.
- W 2011 roku strażnicy nałożyli 299 mandatów karnych na kwotę 35 100 zł - wyjaśnia Korpowski. Pieniądze z mandatów nałożonych przez straż bezpośrednio trafiają do kasy miejskiej. Nie jak z tych nałożonych przez policję do budżetu państwa. Jednak czy taka straż jest w Wągrowcu potrzebna?