Strażacy aktualnie wyjeżdżają nie tylko do pożarów. Znaczna część podejmowanych przez nich interwencji dotyczy innych zdarzeń.
Wśród nich są także te, kiedy niosą pomoc nie ludziom ale i zwierzętom. Wielokrotnie informowaliśmy o przypadkach, kiedy to ratowali sarny czy koty. Te potrzebowały pomocy zakleszczone w ogrodzeniach czy znajdując się, w przypadku kotów, wysoko na drzewie, nie mogąc z niego zejść.
Właśnie tego rodzaju interwencja straży pożarnej z Wągrowca z ostatnich dni stała się powodem specjalnego komunikatu nie wągrowieckiej komendy ale... Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami Grupa Wągrowiec.
- W związku ze zdarzeniem, które miało miejsce w ubiegłym tygodniu w Łaziskach, apelujemy o przemyślane i rozsądne podejmowanie decyzji w sytuacji wejścia kota na drzewo. Przede wszystkim należy odczekać nawet jeden dzień lub więcej aby dać kotu szansę na samodzielne zejście. Następny krok to poinformowanie straży pożarnej - ale tutaj rada: zwracamy baczną uwagę, jakie działania podejmują strażacy, aby nie doszło do tragedii - piszą na swoim fanpagu na facebooku przedstawiciele towarzystwa.
Jak relacjonują, interwencja straży pożarnej w jednej z miejscowości pod Wągrowcem zakończyła się tragicznie dla kota.
- Wystraszony kotek został potraktowany wodą z węża strażackiego, w wyniku czego spadł z drzewa i złamał kręgosłup. Niestety został uśpiony, ponieważ nie było żadnych szans na jego uratowanie. Przestrzegamy Was przed stosowaniem takich nieodpowiedzialnych i drastycznych metod; lepiej poczekać i zastanowić się kilka razy aby swoim działaniem nie doprowadzić do śmierci zwierzęcia - piszą przedstawiciele towarzystwa.
Jak przyznaje komendant straży pożarnej w Wągrowcu Zbigniew Dziwulski, jednostka została powiadomiona o kocie, który znajduje się na drzewie i nie może zejść.
- Z informacji wynikało, że kot, w momencie kiedy właścicielka próbowała go zdjąć, wszedł jeszcze wyżej - relacjonuje Dziwulski.
Na miejsce został skierowany zastęp straży. Jak relacjonuje komendant, drabina jaką dysponowali strażacy okazała się niewystarczająca. - Dowodzący akcją uznał, że z racji podmokłego gruntu niemożliwe jest użycie samochodu wyposażonego w drabinę mechaniczną. Jej rozstawienie na niestabilnym gruncie mogłoby narazić zdrowie, a nawet życia ratownika - wyjaśnia komendant.
Z jego relacji wynika, że strażacy chcieli jednak uratować kota i przekazać go oczekującej właścicielce. Wówczas to jak przyznaje, obecni na miejscu strażacy podjęli decyzję o użyciu do tego węża i wody.
- Z przekazanych informacji wynika jednak, że strumień nie miał być skierowany na kota ale powyżej. Miało to zmusić zwierzę do zejścia niżej, tak aby można było go zdjąć już z drabiny. Aktualnie całe zdarzenia jest cały czas analizowane - przekonuje Dziwulski.
Jak tłumaczy, na jego polecenie, na wszystkich zmianach w jednostce w Wągrowcu przypomniano zasady ratowania zwierząt, w szczególności te dotyczące ratowania zwierząt na wysokości.
- Nasze działania zmierzały do uratowania tego kota. Niestety w wyniku podjętych działań kot upadł z drzewa doznając obrażeń. Z całą pewnością z tego zdarzenia wyciągniemy wnioski - deklaruje komendant.
Polub nas na fb
ZOBACZ TAKŻE
Wiadomości z Naszego Miasta przez 24 godziny w Twoim telefonie
Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco z informacjami!
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?