Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To są moje dzieci... Nie oddam ich nikomu!

ADE, IZA
Arkadiusz Dembiński
Gdy trafiła do szpitala dziećmi miał opiekować się jej mąż. Tak się jednak nie stało. Kobieta na własną prośbę opuściła szpital i rozpoczęła walkę o sens swego życia - dzieci

Pani Maria z Wągrowca ma niewiele ponad 30 lat. Jej całym życiem jest trójka dzieci.
- Z mężem jestem małżeństwem już tylko formalnie. Rozeszliśmy się ponad półtora roku temu. On popadł w alkoholizm. Ma nawet sprawę o znęcanie się fizyczne i psychiczne nad rodziną. Niestety, w ostatnich tygodniach trafiłam na dłużej do szpitala. Wówczas dwójka starszych dzieci, moje dwie córeczki - jedenastoletnia Kasia i dziesięcioletnia Ola zostały pod opieką męża. Kubuś pojechał ze mną do szpitala - wspomina ze łzami w oczach kobieta.

To właśnie wtedy rozpoczął się jej dramat. - Mąż nie opiekował się dziećmi. Zaczął pić. Nie obyło się bez interwencji policyjnych. Pamiętam dokładnie. To była środa. Policja przyjechała kolejny raz do mojego męża. Był pijany, zabrali dzieci do domu dziecka... - urywa nagle kobieta i ociera spływającą po policzku łzę.
Nie czekając pani Maria na własną prośbę opuściła szpital. - Dzieci są dla mnie najważniejsze. Nikt nie może mi zarzucić, że nie troszczyłam się o nie. Zawsze były czyste, zadbane, najedzone. Dobrze się uczą. Dziewczynki należą do „Dzieci Maryi” przy parafii farnej. Zabierałam je regularnie na basen, latem na lody. To są moje oczka w głowie. Nie mogę ich stracić - tłumaczy rozżalona matka.

Obecnie dziewczynki przebywają w pogotowiu opiekuńczym. Przy kobiecie pozostał tylko najmłodszy syn.

Próbując odzyskać córki pani Maria napotyka na same przeszkody. W tej chwili jednak jej największym wrogiem jest czas. Jak tłumaczy, ma kilka dni na znalezienie mieszkania. Inaczej dzieci trafią do zawodowej rodziny zastępczej. - Dach nad głową w tej chwili zapewnił mi mój brat. Niestety, miejsca jest tam za mało, abyśmy mogli zamieszkać z nim wszyscy.

Poza tym nigdy nie zgodzi się na to sąd. Prosiłam już o pomoc burmistrza. Niestety, powiedział, że nie dysponuje żadnymi wolnymi lokalami komunalnymi. Próbowałam wynająć lokum na własną rękę. Bezskutecznie. Albo kaucja jest za wysoka, albo właściciele, gdy usłyszą moją historię, nie wiedząc dlaczego odprawiają mnie z kwitkiem - kobieta przerywa...

Czytaj więcej w Tygodniku Wągrowieckim

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto