- Chude, odwodnione, z zapadniętymi oczami, futra obklejone odchodami, odparzenia od moczu, w totalnym stresie, bez woli i chęci do życia. Pokrzywione grzbiety, straszliwy smród w aucie. Skrzywdzone, cierpiące i upodlone - tak stan tygrysów opisuje poznańskie zoo na swoim fanpage'u.
Pracownicy ogrodu zoologicznego ratowali je z granicy polsko-białoruskiej. Pomóc trzeba było dziewięciu zwierzętom, jedno z nich padło jeszcze na granicy. Po dojechaniu do Poznania okazało się, że w kolejnej ze skrzyń tygrys nie daje oznak życia.
Dwa tygrysy jeszcze w nocy udało się umieścić w stodole w zoo. Są nakarmione i napojone, odpoczywają po podróży. Kolejne dwa - pod opieką lekarza i opiekuna - jadą na tymczasowy pobyt do Człuchowa.
A to jeszcze nie koniec problemów.
- Koszmar, z którym musimy zmierzyć się od rana - czytamy na fanpage'u zoo.
- W rozpadającej się skrzyni tygrys oszalały ze stresu i agresywny. Jego klatka zagradza dostęp do pozostałych. W pozostałych skrzyniach zwierzęta zrezygnowane, ale żywe. Ze względu na bezpieczeństwo zwierząt i ludzi musimy odczekać do świtu, dopiero za dnia spróbujemy przetransportować rozpadającą się skrzynię.
ZOBACZ TAKŻE
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?