Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walentynki Wągrowiec: "I choć to komercja, to przecież miłych gestów nigdy dość"

Jarek Ziółkowski
Walentynki Wągrowiec: "I choć  to komercja, to przecież miłych gestów nigdy dość"
Walentynki Wągrowiec: "I choć to komercja, to przecież miłych gestów nigdy dość"
Walentynki Wągrowiec: Psycholog Jolanta Tomaszewska mówi o pierwszej miłości, zauroczeniach, a także o tym jak niedaleko jest od miłości do... nienawiści

Walentynki Wągrowiec: "I choć to komercja, to przecież miłych gestów nigdy dość"

Tuż przed Walentynkami wiele osób samotnych (singli) dostrzega, że kogoś chyba jednak im brakuje. Dlaczego tak się dzieje? Czy aż tak działa na ludzi komercja?
- Niestety, głównie tak – ten dzień, jak i wiele innych „świąt” to przede wszystkim komercja: prezenty, kwiaty, kolacja itp. – to napędza cały rynek. Zadajmy sobie pytania: dlaczego innym miałoby zależeć na tym, abym się dobrze poczuł/poczuła? Czy moje dobre samopoczucie w ten dzień, to jedynie skutek uboczny całego zamieszania?… Oczywiście, jakże pożądany, ale z innego powodu niż mój. Więc radzę samotnym – nie dajcie się zwariować, to nie o to chodzi, żeby z kimś na siłę być po to tylko, aby nie być samemu. To za mało.

Pierwsze miłości wspominamy zazwyczaj z większym błyskiem w oku.
- Bo to właśnie pierwszy raz! To nowy rodzaj doświadczenia, pięknego i niesamowitego. Poza tym proszę zauważyć też, że z czułością wspomina się głównie te pierwsze związki, które nie przetrwały…

Kocha się raz, potem drugi i trzeci i znów? Czy raz na całe życie?
- I tak może być i tak. To zależy od osobowości człowieka, jego dojrzałości, predyspozycji do wchodzenia w określoną głębokość związków. W różnych okresach życia można kochać inaczej.

Od miłości niestety często blisko nawet do nienawiści. Dlaczego tak się dzieje?
- Miłość i nienawiść stanowią continuum: na jednym krańcu mamy miłość, a na drugim nienawiść. To są silne emocje i zawsze nas z sobą wiążą, z tym, że więzy nienawiści są silniejsze i trudniejsze do rozplątania, bo w grę wchodzą tutaj jeszcze inne uczucia: zranienia, lęk przed odrzuceniem, poczucie własnej wartości itp.

Z jakimi rodzajami „patologicznych miłości” miała pani do czynienia w swojej pracy?
- Przede wszystkim patologiczna zazdrość, która doprowadzała od nie pozwalania partnerce na robienie makijażu aż do… zabójstwa. Poza tym straszne historie wiązania się z partnerami „portalowymi” i przypadkowymi.

Czytaj więcej w Tygodniku Wągrowieckim

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto