Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z naszego cyklu: Poznajmy się. Oto Łukasz Ciećmierowski. Wągrowiecki artysta i zarazem zapalony biegacz

Arkadiusz Dembiński
Artysta, sportowiec, człowiek stawiający na zdrowy tryb życia... mowa o wągrowczaninie Łukaszu Ciećmierowskim.

Już jako dziecko spostrzegłem, że potrafię bez problemu odzwierciedlić rysunki z popularnej kreskówki „Król Lew”. Na dobre moja pasja do rysowania narodziła się jednak w liceum. Zafascynowany tym co robi kolega także zacząłem rysować, tworzyć coraz więcej - przyznaje artysta i założyciel kanału na instagramie liart24 oraz na facebooku- Łi, czyli po drugiej stronie kartki @LiArT24: - Internet daje mi potężne pole manewru. Nie potrzebuję stacjonarnej galerii, aby móc prezentować swoje prace. Za jego pomocą docieram do wielu osób - przyznaje.

Jak wspomina, po liceum w Wągrowcu rozważał studia na ASP. Ostatecznie wybrał jednak inny kierunek. - W czasie studiów rysunki pojawiały się jednak regularnie na marginesach studenckich notatek - wspomina. Po studiach pasja powróciła. Łukasz zaczął współpracować jako rysownik z mediami. - Do ołówka, długopisu zaczęły dochodzić także farby - wyjaśnia artysta, którego prace można zobaczyć między innymi na portalu wagrowiec.naszemiasto.pl oraz na jego kanałach na facebooku i instagramie. Jak przyznaje, aktualnie w swojej pracy łączy różne techniki. - Ciekawy efekt powstaje, na przykład przy połączeniu niebieskiego „studenckiego” długopisu z farbami olejnymi - wyjawia. Poza szkicami na kartkach, malowidłach na płótnach artysta tworzy także malowidła ścienne tzw. murale. Jak zapowiada, w planie ma stworzenie ciekawego muralu w Wągrowcu. W tej chwili jednak nie zdradza szczegółów tego przedsięwzięcia.

Łukasz to nie tylko artysta, ale także biegacz znany wielu miłośnikom sportu z całego regionu. - Wcześniej grałem między innymi w halówce. Był to jednak dość kontuzjogenny sport. Cztery lata temu zdecydowałem się na zmiany w soim życiu. Rozważałem czy nie wstąpić do straży pożarnej. Zacząłem biegać. Ostatecznie wybrałem inną drogę życia, ale bieganie pozostało - wspomina. Biegacz ma na swoim koncie ukończone już trzy maratony. - Coraz bardziej zaczyna mnie jednak wciągać bieganie naturalne, to znaczy chcę zrezygnować z butów z dużą amortyzacją i zacząć biegać boso - przyznaje. Od startów po zabetonowanych ulicach woli leśne ścieżki. - Do gustu przypadły mi starty na Dziewiczej Górze. W mojej opinii jest to najtrudniejszy bieg w regionie - uważa. Od biegów długodystansowych woli natomiast szybkie na 5 czy 10 kilometrów. Biegacz postanowił także zdrowo się odżywiać. Dla zdrowia co pewien czas robi sobie nawet... głodówki. - Jednodniowe co pewien czas. Raz zrobiłem nawet 10-dniową głodówkę. W takim czasie organizm wyrzuca wszystkie toksyny jakie w nim były - wyjaśnia miłośnik sportu. Łukasz to także miłośników zwierząt. Posiada dwa psy - Michała i Tamarę. - Michał to mieszaniec huskiego z malamutem. Choruje na epilepsję. Walka z tą chorobą stałą się moim kolejnym zajęciem. Metoda, którą aktualnie wdrażam, przynosi rezultaty. Tamarę nazywam natomiast „siostrą miłosierdzia”, bo to pies, który wyczuwa kiedy Michał dostanie ataku - przyznaje Ciećmierowski.

ZOBACZ FILM - Co powinniśmy jeść po bieganiu?

Źródło:Agencja TVN/x-news

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto