Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z wójtem poszli do sądu! Kolejne rewolucje w gminie

ADE
Arkadiusz Dembiński
Sytuacja w gminie Damasławek podczas ubiegłej kadencji samorządu odbijała się głośnym echem w całym powiecie. Wiele mówiło się o konflikcie na linii wójt - radni gminy. Wówczas to Andrzej Szewczykowski, który gminą rządzi już drugą kadencję, wielokrotnie zapowiadał, że pozwie radnych do sądu. Takiej groźby nie ustrzegł się nawet wicestarosta wągrowiecki Tomasz Kranc

. Co ciekawe, zarówno Kranc, jak i Szewczykowski są członkami tej samej partii. Wówczas jednak skończyło się na zapowiedziach ze strony włodarza gminy. Teraz znowu straszy on sądem. - Proszę powiedzieć mi, którzy radni mówią tak, abym mógł pozwać ich do sądu - pytał nas w momencie, gdy probowaliśmy wyjaśnić sygnały, jakie dotarły do nas ze strony radnych o tym, że urzędnicy gminy rzekomo mają zdawać relację wójtowi z tego o czym rozmawiają z nimi.
Włodarz, który twardą ręką prowadzi damasławski urząd, zaprzecza, aby oczekiwał takich relacji od swoich podwładnych chyba, że są to sprawy urzędowe i dotyczą rozwoju gminy.

Co się jednak okazuje, z wójtem, który zapowiadał, że pójdzie do sądu z przeciwnikami politycznymi, poszli... inni.
- W sądzie pracy toczy się cały czas jedno postępowanie. Drugie jest już zakończone - wyjaśnia Katarzyna Czyżowicz, prezes sądu rejonowego w Gnieźnie, przy którym to znajduje się sąd pracy dla naszego powiatu.

Co istotne, obie sprawy przeciwko wójtowi do sądu skierowali jego podwładni. - W pierwszym przypadku chodziło o naganę jaką wójt nałożył na jednego ze swoich podwładnych. Ten nie zgadzał się z decyzją swojego przełożonego i skierował sprawę na drogę sądową - wyjaśnia szefowa gnieźnieńskiego sądu.
W sytuacji gdy sprawą zaczęły zajmować się sędziowie wójt wycofał się ze swojego wcześniejszego stanowiska. - We wrześniu zawarto ugodę. Wójt wycofał swoją naganą nałożoną na urzędnika - wyjaśnia Czyżowicz.

Przed gnieźnieńskim sądem cały czas toczy się inne postępowanie. - W tym przypadku wszystko wskazuje, że nie dojdzie do ugody - wyjaśnia szefowa sądu.
Na drogę sądową przeciwko włodarzowi gminy weszła zwolniona przez niego wiceskarbnik gminy. - Straciłem do tej pani zaufanie. Swoją decyzję podtrzymuję - tłumaczy Andrzej Szewczykowski, wójt gminy Damasławek. O tym czy była to słuszna decyzja zadecyduje jednak gnieźnieński sąd.

Czytaj więcej w Tygodniku Wągrowieckim

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto