Czego starosta oczekuje od szpitala w Wągrowcu?

Co dalej z wągrowieckim szpitalem? Czy placówka, która zmieniła swój wygląd, dziś podnosi standard usług może jednocześnie nie przynosić gigantycznego długu? Ten rok szpital ma zamknąć stratą ponad 3 milionów złotych. Nowy dyrektor Przemysław Bury zapowiedział wdrażanie oszczędności. Te mają dotyczyć także lekarzy. Otwarcie przyznał, że chce obniżenia o kilka procent wydatków na kontrakty lekarskie. Czy obniżki dotkną także i inny personel? W szpitalu mówiło się o pomyśle zawieszania funduszu socjalnego. Temu pomysłowi ostatecznie jednak zaprzecza dyrektor, choć w placówce odbyło się spotkanie, na którym większość załogi wypowiedziała się przeciwko zawieszaniu so cjalu. A może oszczędności dotkną także i dyrektora? Dziś zarabia on 11 tysięcy złotych brutto. Jego poprzednik zdecydował się na obcięcie wynagrodzenia. Kiedy o podobny pomysł zapytaliśmy starostę, ten przyznał, że może gdyby poprzedni dyrektor zarabiał więcej sytuacja finansowa placówki byłaby inna.

Jaka więc ma być przyszłość szpitala? Czego od niego oczekujemy? O to zapytaliśmy znanych lokalnych polityków, ludzi służby zdrowia, w tym byłego dyrektora szpitala...

Tomasz Kranc, starosta
Od szpitala oczekuję przede wszystkim, że będzie niósł sprawną pomoc mieszkańcom naszego powiatu i osobom przebywającym u nas i jej wymagającym. W moim przekonaniu kadrę szpitala mamy dobrą. Usprzętowienie także. Co do kwestii finansowych, to nie tylko nasz szpital ma problemy finansowe. Te dotyczą wielu w kraju. Liczę, że uda się zwiększyć kontrakt z NFZ. Może planowane przez rząd zmiany co do płatnika, przyniosą także poprawę finansów. Oczekują także działań ze strony nowego dyrektora. Liczę, że przeprowadzane przez niego posunięcia przyczynią się do zmniejszenia straty finansowej. To nie może jednak odbywać się kosztem świadczonych usług. Te cały czas muszą być podnoszone.
Opinie pozostałych osób w najnowszym wydaniu "Tygodnika Wągrowieckiego"