Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gangsterzy ujęci w Rogoźnie

JAR
Andrzej Szozda
W trakcie weekendowych akcji funkcjonariusze wyłapują już nie tylko kierowców pod wpływem alkoholu, ale także narkotyków. Wszystko przez coraz większą swawolę ludzi, którzy nie boją się siadać za kółkiem po marihuanie czy amfetaminie. Obecność narkotyków można zaś łatwo wykryć za pomocą narkotestów

Ostatnio z pozoru zwykły dzień zakończył się spektakularnym sukcesem oficerów Centralnego Biura Śledczego.

Pewnego wrześniowego popołudnia funkcjonariusze w Rogoźnie zatrzymali do kontroli drogowej fiata uno, samochód wart około 2 tysiące złotych.

Zobacz też: 3 kilogramy amfetaminy w fiacie uno

Nie spodziewali się, że jego wartość wzrośnie szybko do niemal miliona złotych. Pasażerami auta byli dwaj mieszkańcy województwa mazowieckiego.

Okazało się, że jeden z nich wyszedł kilka dni wcześniej na przepustkę z zakładu karnego, odsiadywał wyrok za handel narkotykami.

Funkcjonariusze CBŚ zdecydowali się na przeszukanie auta. W zwyczajnych plastikowych torbach, które możemy spotkać w każdym sklepie, znaleźli 3 kilogramy czystej amfetaminy!

Wyniki wstępnych badań dowiodły, że przewożona w fiacie uno amfetamina, jest produktem wysokiej jakości i o dużym stężeniu. Zdaniem funkcjonariuszy mogła ona pochodzić bezpośrednio z chemicznego laboratorium. Po dodaniu do niej domieszek można było uzyskać nawet 10 kilogramów narkotyku, którego wartość to blisko pół miliona złotych!

Kierowca i pasażer auta zostali obezwładnieni i osadzeni w areszcie śledczym, gdzie spędzą najbliższe miesiące. Grozi im nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Jak udało się nam ustalić, funkcjonariusze antynarkotykowi CBŚ już od jakiegoś czasu sprawdzali informacje dotyczące handlu narkotykami przez warszawskie zorganizowane grupy przestępcze. Całą sprawą zajęła się już policja i prokuratura.

Odkryto, że przez naszą okolicę przebiega jeden z kanałów przerzutowych, którymi narkotyki trafiają na Zachód. Kto by się spodziewał, że w naszej okolicy przebiega szlak, przez który przerzucane są narkotyki o tak wielkiej wartości.

Przypadek? Czy może też ktoś z naszego powiatu, bądź okolic, ściśle współpracuje z warszawskimi grupami przestępczymi? Całą informację wiele osób przyjęło z niedowierzaniem. Pojawiła się ona nawet w ogólnopolskich mediach, a mieszkańcy powiatu zastanawiali się, czy chodzi na pewno o to Rogoźno, niespełna kilka kilometrów od Wągrowca. Nasuwa się więc pytanie, skąd narkotyki trafiają do miasta?

Przecież każdy handlujący musi otrzymywać je od osoby, która ma kontakt z kimś, kto narkotyki te produkuje. Nasi funkcjonariusze wielokrotnie zatrzymywali osoby za handel narkotykami, jednak nie były to tak duże ilości.

Nie możemy podać, ile osób w naszym powiecie zamieszanych jest w ten proceder.

Jak poinformował rzecznik prasowy komendy wojewódzkiej policji w Poznaniu Andrzej Borowiak: - Takie statystyki są prowadzone, jednak ze względu na toczące się sprawy, nie mogą zostać opublikowane.

Handel narkotykami, to jedna z wielu bolączek policji nie tylko w Wągrowcu, ale również w całym kraju. Złapanie jednego przestępcy narkotykowego kosztuje podatników kilkaset tysięcy złotych.

Czy naszemu miastu grozi fala zalania narkotykami? Wiadomo, że są one dostępne, ale nigdy nie mówiło się o takich ilościach i kwotach. Policja będzie walczyć, ale czy to wystarczy?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto