„Nie” dla nowych bloków w Skokach przy Wągrowieckiej

Planowana inwestycja to zespół dwóch nowoczesnych budynków wielorodzinnych, trzykondygnacyjnych zlokalizowanych w samym centrum Skoków przy ul. Wągrowieckiej. Mieszkania zlokalizowano wokół centralnego dziedzińca, który jest jednocześnie strefą zielonego ogrodu. Koncepcja przewiduje możliwość realizacji od 25 do 36 przestronnych mieszkań, z tarasami i balkonami oraz ogródkami w mieszkaniach na parterze. W trosce o najmłodszych mieszkańców na terenie inwestycji zaprojektowany został plac zabaw. Przewidziano 36 miejsc parkingowych, z czego 28 w podziemnej hali garażowej - opisywała planowane bloki przy ulicy Wągrowieckiej w Skokach na facebooku Paulina Radecka-Kamińska, która chciała je budować. Inwestycja posiadała pozytywne opinie wielu instytucji. Jak tłumaczyła na wtorkowej sesji rady miejskiej gminy Skoki radczyni prawna ratusza Mirosława Nowakowska, zgodnie z prawem bloki mogą powstać w tej lokalizacji. Budowa spotkała się jednak ze sprzeciwem mieszkańców okolicznych domków jednorodzinnych.

Warto nadmienić, ze przy Wągrowieckiej stoi już blok. Znajduje się on jednak wzdłuż ulicy. Planowane miałyby wchodzić między budynki jednorodzinne. Jeden z budynków znalazłby się w efekcie nawet między dwoma blokami. - Inwestycja spełnia wszelkie akty prawne, ale nie jest zgodna z interesami wszystkich mieszkańców. Rada jest przedstawicielem całej społeczności, a nie tylko grupy zainteresowanych daną inwestycją - tłumaczyła podczas sesji radna Wiesława Surdyk-Fertsh. W podobnym tonie wypowiadał się także m.in. przewodniczący Zbigniew Kujawa czy Marek Grzegorzewski, podkreślając dobre stosunki sąsiedzkie. W obronie inwestycji występował zaś radny Leszek Gronowicz przekonując, że zgodnie z prawem te bloki mogą powstać w tym miejscu. Radna Małgorzata Mizgajska wskazywała, że są głosy osób, które czekają na powstanie nowych mieszkań. Gronowicz i Mizgajska to jednak jedyni radni, którzy zagłosowali za inwestycją. Od głosu wstrzymali się Marian Gruszka i Zbigniew Kubicki. Jak tłumaczył podczas sesji przewodniczący, władze miasta zaproponowały inwestorowi dzień przed sesją wykupienie od niego działek lub też zamianę. Obecna na sesji pani inwestor zapowiedziała jednak skierowanie sprawy na drogę sądową.