Spotkanie z pisarką, Moniką Konefelt, to była naprawdę "Grubsza sprawa". Rozmowy były inspirujące, a księgarnia pełna!

O swojej książce pt. "Grubsza sprawa", o jej powstawaniu i samym pomyśle na tę powieść, opowiedziała autorka, Monika Konefelt na spotkaniu autorskim, które odbyło się w piątek, 23 lutego, w wągrowieckiej Księgarni "Muszyńscy". Zebrało się sporo fanów książki, ale obecne były również osoby, które jeszcze jej nie czytały i chciały osobiście poznać pisarkę.

Spotkanie autorskie za mną. Pierwsze. To najważniejsze. Mam nadzieję, że nie było źle, bo ja ogólnie wolę pisać niż mówić. Przyszło naprawdę dużo osób. Jestem zaskoczona, że Stasia zdobyła tak wiele serduszek.

- powiedziała, po spotkaniu, pisarka

Była za krótka, za mało dialogów. Wiem, że to śmieszne, ale stwierdziłam, że mam pewien niedosyt po tej bajce. I to właśnie chyba były zalążki. Zaczęłam później pisać bajeczki, opowiastki, a pisałam na małej, walizkowej maszynie do pisania. Niemieckiej! Nie było łatwo.

Jeśli jest to kryminalna...komedia, to z pewnością! Warto przypomnieć, że wągrowczanka - obecnie mieszkająca w Kobylcu, zrzeszyła wokół siebie, głównie w mediach społecznościowych, sporą grupę osób lubiących czytać niesamowite opowieści - głównie dla dzieci, w klimatach Bożego Narodzenia, ale czytali je również dorośli - zwykle z ogromnym oczekiwaniem na kolejny odcinek. Niejednokrotnie namawiana do napisania książki postanowiła zmierzyć się z tym wyzwaniem i właśnie Jej "Grubsza sprawa" zdobywa popularność. Terenem, na którym rozgrywa się akcja powieści, jest...Wągrowiec!

Podczas przygotowań do maratonu Mateusz znajduje na polanie porzucony samochód. Z jego okien wystają kobiece nogi w seksownych butach, ale nie ma tam reszty ciała! To odkrycie paraliżuje cały Wągrowiec. Małe, dotąd spokojne miasteczko, przeżywa prawdziwy koszmar, bo nie jest to jedyne takie znalezisko. Ewidentnie ktoś upodobał sobie to miasto na miejsce zbrodni, ale ku jego zgubie, mieszka tu również przebojowa staruszka, która dla swojej rodziny gotowa jest na wszystko i nie ma dla niej rzeczy niemożliwych, co często doprowadza do naprawdę komicznych sytuacji.

- czytamy na stronie Wydawnictwa "Magia Słów"

To stwierdzenie autorki było niejako kierunkiem do napisania powieści w stylu komediowym.

Gdzieś trzeba tych pozytywnych doznań szukać. Stwierdziłam, że komedia i jeszcze raz komedia. Zaczęłam pisać powieści obyczajowe z elementami komediowymi, ale one były, niestety, odrzucane. Pomyślałam, że musi być jakiś wątek, który przyciągnie, który wpadnie komuś do głowy tak, że nie będzie chciał tego odłożyć. I tak zrodził się kryminał.

- opowiada Monika Konefelt

Tam zawsze były najlepsze imprezy. Tam była radość, tam można było zobaczyć, że "wesołe jest życie staruszka". Oni fajnie żyją pełnią życia. Nie było czegoś takiego, że przypalą obiad i dwa dni przeżywają. Mają zupełnie inne podejście do życia. Wiedzą, czego chcą i mają wszystko poukładane. Zawsze tak jest, że senior, czy seniorka, scalają rodzinę. Bezpieczeństwo przede wszystkim. Powieściowa Stasia ewoluowała. Miała być nieco spokojniejsza, ale jakoś nie wyszło. Jest postacią bardzo charakterystyczną. Stasię się, po prostu, kocha!

- dodaje autorka

9 kwietnia wyjdzie e-book Moniki Konefelt pt. "Wsiąść do pociągu" - lekka opowieść wakacyjna. W planach jest także "Modliszek".

To będzie mocny temat, o przemocy domowej. Głównie chodzi o kobiety, które nie zawsze mają możliwość zwrócić się gdzieś o pomoc. Bywa nawet, że zostają wyśmiewane. A często przecież bywa tak, że ci, którzy wydają nam się najlepsi, w domu potrafią pokazać prawdziwą twarz potwora. Chciałam pokazać, że taki problem istnieje. "Modliszek" prawdopodobnie, pokaże się pod koniec roku.

Książkę Moniki Konefelt pt. "Grubsza sprawa" można nabyć w Księgarni "Muszyńscy" w Wągrowcu. Podtytuł "Niebezpiecznie śmieszna komedia kryminalna" powinien zachęcić każdego mola książkowego do poznania Stasi Rubel i prześledzenia jej niesamowitych perypetii.