Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wągrowczanin wspomina dawną Parkową

Arkadiusz Dembiński
W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych działało w Wągrowcu kilkanaście dobrze prosperujących knajp i restauracji. Powspominajmy je po latach

Dzisiaj trochę o historii. Ale nie tej zupełnie odległej. Chcielibyśmy przypomnieć Wam miejsca, które jeszcze trzydzieści czy czterdzieści lat temu uchodziły w Wągrowcu za kultowe. Rozpoczynamy cykl artykułów o knajpkach i restauracjach działających kiedyś na terenie naszego powiatu. Pierwsze z nich prezentujemy już dzisiaj.

Informacji o najbardziej popularnych wągrowieckich knajpach udzielił nam wągrowczanin Bogdan Kasprzykowski. W restauracji „Parkowa”, która miała swoją siedzibę w nieistniejącym już budynku, w którym dziś mieści się hotel „Pietrak”, mężczyzna bawił się na zabawach firmowych. Jak mówi, zabawy było co niemiara. - ZREMB-owskie zabawy zawsze były wielkim wydarzeniem. Kobiety się stroiły, a mężczyźni szykowali najlepsze alkohole. Pamiętam, że „Parkowa” składała się z jednej dużej sali. Na zorganizowanych imprezach ustawiano na jednej jej połowie stoliki i krzesła, a druga tworzyła parkiet - wyjaśnia.

Restauracja działała w latach 1973-1980 i była własnością PSS-ów. Serwowano tam ponoć doskonałe jedzenie. - Specjalnością „Parkowej” były golonki, które nie miały sobie równych. W tamtych czasach każdy pracujący człowiek mógł sobie pozwolić na zjedzenie obiadu w knajpce przynajmniej raz w tygodniu. Zdecydowanie chodziło do nich więcej osób niż dzisiaj - wyjaśnia pan Bogdan.

W restauracji, według jego relacji, ustawione były stoliki 4 i 6-osobowe. - Na początku każdy z nich był przykryty ceratą i stały na nich wazoniki z kwiatkami. Później wystrój się zmieniał - opowiada.

W tym samym budynku mieścił się również bar „Piekiełko”. - Restaurację zamykano o godzinie 22, a „Piekiełko” o 24. Ci więc, którzy nie chcieli jeszcze kończyć imprezy, mogli się tam przenieść. Bar był dość mały. Znajdował się w nim duży bar, a przy nim cztery, może pięć wysokich krzeseł. Zawsze panował tam ruch - dodaje.

Nie trzeba chyba nikomu przypominać, że w tamtych latach można było w restauracji palić papierosy. - Niekiedy panowała tam ogromna dymówa, ale nikomu to nie przeszkadzało, bo większość ludzi paliła papierosy. Niejednokrotnie można było zobaczyć nawet kucharkę, która wyszła z kuchni na salę. Oczywiście miała w ręku papierosa, co nikogo nie dziwiło - wyjaśnia.

Drugą restauracją, o której warto napisać, jest „Pałuczanka”, która miała swoją siedzibę przy Rynku. Mieściła się ona na parterze, a na piętrze były hotelowe pokoje. - Było to jedno z moich ulubionych miejsc. Można tam było dobrze zjeść czy napić się kawy. Ale nie takich wymyślnych jak dziś, tylko prawdziwej „fusiatki” podawanej w wysokiej szklance na podstawku. W menu przede wszystkim królowały kotlety schabowe. Wielokrotnie, zamiast wrócić z pracy prosto do domu, szedłem właśnie tam na coś konkretnego. Dawniej nie było tych wszystkich pizz i hamburgerów. Na stołach królowało domowe, tłuste jedzenie - mówi z uśmiechem. Knajpa funkcjonowała od lat przedwojennych aż do przełomu lat 80. i 90.

- W największej sali znajdowało się około półmetrowe podwyższenie, na którym podczas zabaw stała orkiestra. Cały lokal to cztery pomieszczenia. W jednym z nich mieścił się bar. Tam zawsze było tłoczno. Władze miasta w latach 50. często wypożyczały od „Pałuczanki” salę na zabawy. Bawiły się na nich tłumy miszkańców. Muzykę grała wyłącznie orkiestra na żywo. Najbardziej zapadła mi w pamięć orkiestra „Mewa” . Grał w niej Rysiu Nowak i jego żona, wspaniała saksofonistka. Piosenki śpiewał Piotr Trela, który później robił karierę w operze bydgoskiej - opowiada wągrowczanin, który doskonale pamięta też obsługę w tej restauracji. - Kelnerem był Jasiu Wojczyński, a obsługiwała pani Stefka, która była kelnerką przez wiele lat. Była to wesoła kobieta, która znała wszystkich klientów z imienia. Właściwie nie musieliśmy mówić, co chcemy zamówić, bo ona od razu przynosiła nasze zamówienie - tłumaczy z uśmiechem. Drodzy Czytelnicy, podzielcie się z nami Waszymi wspomnieniami ze starych wągrowieckich knajp. Macie ich fotografie w środku? Możecie je do nas przesyłać na adres mailowy: [email protected] lub przynosić osobiście do naszej redakcji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto