Właściciel pizzerii spostrzegł jednak, że coś jest nie tak. Mężczyzna nie miał przy sobie żadnych dokumentów, ani legitymacji, które mogłyby potwierdzić to za kogo się podawał. Zaniepokojony wizytą nieznajomego mężczyzny postanowił wezwać firmę ochroniarską.
– Nasz dyżurny otrzymał wezwanie alarmowe w sprawie napadu. Natychmiast pod wskazany adres wysłał patrol – wyjaśnia Robert Stein, właściciel firmy ochroniarskiej „Adsum” w Wągrowcu.
– Gdy jechaliśmy na miejsce, to sądziliśmy, że jest napad. Mężczyzna jednak zbiegł z pizzerii. Właściciel lokalu oraz świadkowie opisali nam całe zdarzenie, rysopis mężczyzny oraz wskazali kierunek, w którym mógł uciec – wyjawia Sergiusz Czuliński, jeden z ochroniarzy, który przybył na miejsce.
Pracownicy biura ochrony wsiedli w samochód i udali się we wskazanym kierunku.
– Udało nam się go zatrzymać na parkingu przy markecie Lidl. Początkowo nie chciał się przyznać. Następnie tłumaczył, że jest policjantem. Nie daliśmy się oszukać. Wezwaliśmy policjantów i przypilnowaliśmy go aż do przyjazdu funkcjonariuszy. Z takim zdarzeniem w swojej pracy spotkałem się po raz pierwszy – przyznaje ochroniarz.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?