Był ukochanym ojcem, teściem, dziadkiem, szwagrem i wujkiem. Odszedł mając 78 lat.
Jak się okazuje, pan Marek, choć nie pochodził z naszego powiatu, ukochał sobie Wągrowiec. - Ojciec pochodził z Warszawy, był sierotą. Po licznych przeprowadzkach los rzucił go do Wągrowca, gdzie osiadł na stałe. Z zawodu był krawcem, ale nie pracował w wyuczonym zawodzie. Najpierw pracował w PKP w Wągrowcu jako nastawniczy, a następnie w Gospodarstwie Rolnym w Jankowie - powiedział nam syn zmarłego, pan Przemysław.
W najbliższym czasie bliscy będą obchodzili także piątą rocznicę śmierci żony pana Marka, Bożeny Zysk. - Mama pochodziła z Jankowa, z bardzo licznej rodziny. Z zawodu była sprzedawcą i całe życie pracowała w handlu. Rodzice poznali się latem w1966 r., a pobrali się 23 listopada 1968 r. Doczekali się dwóch synów i jednej córki oraz dwóch wnuczek i dwóch wnuków, z których byli bardzo dumni. W listopadzie 2013 roku obchodzili 45. rocznicę ślubu. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że ten radosny jubileusz będzie ich ostatnią wspólnie obchodzoną rocznicą - mówi dalej syn Przemysław.
Bożena i Marek Zysk byli kochającym się małżeństwem. Choć tu na ziemi pozostawili po sobie ogromną pustkę, bliscy wierzą, że teraz znów są razem. - Oboje rodzice doczekali emerytury. W wolnych chwilach lubili spędzać czas na działce i zajmować się ukochanymi wnukami. Oboje byli spokojnymi ludźmi, szanowanymi przez sąsiadów i znajomych. Nauczyli nas uczciwości, pracowitości i dążenia do celów. Ojciec, jako sierota, wpajał nam, że rodzina jest najwyższą wartością. Mama uczyła nas natomiast, że trzeba pomagać bezinteresownie innym w potrzebie, szczególnie chorym i samotnym. Sama często to robiła - podsumowuje syn.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?