Gmina Wapno poza wspólnym składowiskiem odpadów. Gdzie teraz trafiają śmieci?

Składowisko odpadów komunalnych w Kopaszynie pod Wągrowcem. To właśnie tu trafiały do niedawna wszystkie odpady wyprodukowane w gminach powiatu wągrowieckiego. Spółkę, która zawiaduje po dziś dzień wysypiskiem w 2000 roku powołały trzy samorządy:

• Gmina Miejska Wągrowiec
• Gmina Wągrowiec
• Miasto i Gmina Skoki

Z czasem przystąpił do niej kolejne:

• Gmina Mieleszyn (przystąpiła w 2002r.)
• Miasto i Gmina Szamocin (przystąpiła w 2005r.)
• Gmina Chodzież (przystąpiła w 2005r.)
• Gmina Budzyń (przystąpiła w 2007r.)
• Gmina Miejska Chodzież (przystąpiła w 2007r.)
• Gmina Damasławek (przystąpiła w 2008r.)
• Miasto i Gmina Margonin (przystąpiła w 2008r.)
• Miasto i Gmina Gołańcz (przystąpiła w 2008r.)
• Gmina Mieścisko (przystąpiła w 2008r.)
• Gmina Rogoźno (przystąpiła w 2008r.)
• Gmina Ryczywół (przystąpiła w 2008r.)
• Gmina Wapno (przystąpiła w 2008r.)

Właśnie Wapno, które przystąpiło jako jedno z ostatnich, zdecydowało się odejść. Jak wyjaśnia wójt, taka decyzja zapadłą już w minionym roku. Powodem była zmiana przepisów.

- Wcześniej obowiązywała rejonizacja. Odpady z danej gminy musiały trafiać do konkretnego wysypiska. Ten przepis został jednak zmieniony. Wiele samorządów powiatu wągrowieckiego cały czas rozpisywało tylko przetarg na odbiór odpadów. Jako miejsce ich zagospodarowania wskazywało Kopaszyn. Jak miałem wątpliwości. Czy możemy tak ograniczać przetarg? - zastanawia się wójt Wapna Maciej Kędzierski.

Jak tłumaczy, już w minionym roku w gminie Wapno rozpisano przetarg, który umożliwił odbiorcy odpadów wywóz nieczystości na dowolne składowisko. W efekcie odpady z gminy Wapno nie trafiały w całości do Kopaszyna, ale również np. do miejscowości Kłoda.

- O tym gdzie trafią odpady decydowała firma je odbierająca. Po uwagę brała cenę na bramie wjazdowej na teren składowiska,. To ona miała wpływ na to gdzie jechały śmieciarki z w Wapna. Dodatkowo po uwagę trzeba brać także koszt transportu. Z Wągrowca na przykład do Kopaszyna jest bliżej niż z Wapna - wyjaśnia wójt.

W sytuacji, kiedy odpady nie trafiały w całości do Kopaszyna, zapadła w gminie również decyzja o zbyciu udziałów w spółce.

- Jako Wapno posiadaliśmy tylko 2 procent udziałów. Nasz głos nie miał więc dużego wpływu przy decyzjach. Ze spółką rozstaliśmy się na przyjacielskich warunkach. To właśnie spółka przejęła nasze odziały i je wygasiła. Nie przeszły one do puli żadnego z innych udziałowców - tłumaczy Kędzierski.