Nożna Nielba: Włocławek zdobyty. Nielba tuż za podium

Pierwszą akcją goście dali o sobie znać już w 3 minucie pierwszej odsłony, gdy piłkę w środku pola zdołał przejąć Ankudowicz, który obsłużył nią, będącego w pełnym biegu Wilischa. Ten swój samotny rajd zakończył dośrodkowaniem do Polaka. Strzał „Pola” skutecznie wybiła jednak obrona gospodarzy.

Minutę po tym „Polo” ponownie próbował pokonać golkipera gospodarzy strzałem z 40 metra. W 7 minucie, bohater ostatniego spotkania, Michał Gruszka, wykonując kornera, posłał piłkę w ręce bramkarza Włocławi. Chwilę później goście wyprowadzili groźną kontrę, którą miejscowi zatrzymali dopiero w własnym polu karnym. Żółto – czarni nie ustępowali, atakując nadal. Po upływie pierwszego kwadransa, na wysokości 20 metra, piłkę przejął „Anek”, który mocnym uderzeniem posłał futbolówkę minimalnie ponad poprzeczką bramki Włocławka.

2 minuty po tym, ten sam zawodnik, znakomicie obsłużony przez „Didiego” znalazł się na spalonym. W 22 minucie, Ankudowicz, po walce z prawej strony boiska, obsłużył piłką Wilischa. Ten kolejny raz posłał ją nad upartą tego dnia poprzeczką. 7 minut później „Willi” kolejny raz mija się z górną belką bramki gospodarzy. W 34 minucie, po dośrodkowaniu gospodarzy z prawej strony boiska, żółto – czarni ratowali się wybiciem piłki z własnego pola karnego. W 41 minuciw, dobrze dysponowany tego dnia Ankudowicz, przerzucił ciężar gry na prawą stonę, do „Abdula”, który mocnym uderzeniem nie dał szans golkiperowi gospodarzy.

Po bardzo trudnej pierwszej połowie, z bardzo niewygodnym przeciwnikiem, nielbiści schodzili do szatni jedną bramką przewagi. Wiosenne wyniki naszych piłkarzy pozwalają spodziewać się wszystkiego. Im wyżej czołowych drużyn, tum gra żółto-czarnych staję się coraz lepsza. Apetyty zgromadzonych na meczu wągrowieckich kibiców znacznie się zaostrzyły…

Początek drugiej połowy okazał się monotonny. Dopiero w 52 minucie Jasiu Wiśniewski bardzo dobrze asystował „Ankowi”, który mocnym uderzeniem posłał piłę w ręce dobrze ustawionego bramkarza gospodarzy. Moment po tym, z opresji po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, Nielbę uratował, nie kto inny, jak golkiper Patryk Łagodziński, pewnie broniąc strzał głową napastnika Włocławii.

W 62 minucie, po przejęciu w środku pola, „Grucha” mocnym uderzeniem z daleka, posłał futbolówkę minimalnie obok prawego słupka bramki Włocławka. W 68 minucie Janka Wiśniewskiego zmienił Mateusz Piechowiak. 3 minuty po tym kornera wykonywał Włocławek. Uderzenie okazało się jednak zbyt płaskie. Obrona Nielby nie miała żadnego problemu z jego wybiciem. Moment po tym rożnym Polaka zmienił Krzysiu Wojciechowski. W 73 minucie, w zamieszaniu w polu karnym gości, piłka po uderzeniu zawodnika Włocławii mija prawy słupek bramki Nielby. Kolejną szansę na wyrównanie gospodarze mieli po główce z dośrodkowania. Futbolówka minęła jednak lewy słupek bramki Łagodzińskiego.

75 minuta przyniosła kolejną zmianę. Michała Gruszkę zmienił Kacper Wierzbicki. 2 minuty po tym, po strzale Włocławka, po rzucie rożnym z lewej strony, piłka kolejny raz w tym spotkaniu poszybowała nad poprzeczką bramki żółto – czarnych. W odpowiedzi Anudowicz, po podaniu Pietrowskiego, uparcie, gdyą kolejny raz tego dnia, posłał futbolówkę w ręce bramkarza. W 83 minucie Fiaszewski, wykonywał rzut rożny, piłkę jednak ,poza pole karne, wybili gospodarze. Nielba nie ustawała w dążeniu do podwyższenia prowadzenia. „Figaś”, po podaniach zwrotnych z „Abdulem” posłał futbolówkę, nie gdzie indziej jak w ręce bramkarza…

Gospodarze do końca spotkania próbowali jeszcze kilkukrotnie zagrozić bramce Nielby. Ich próby, ze stałych fragmentów gry, okazały się nieskuteczne. Po końcowym gwizdku arbitra to goście okazali się górą, rewanżując się tym samym za porażkę w Wągrowcu.

Zwycięstwo w Włocławku, okraszone remisem Polonii Środa wywindowało nasz zespół na 6 lokatę ligowej tabeli. Konia z rzędem temu, kto postawiłby na taki wynik rundy wiosennej. Młodość, walka oraz ambicja to cechy które charakteryzują Nielbę wiosną. Taka postawa naszych zawodników pozwala spodziewać się wszystkiego, jeśli chodzi o spotkania czekające nas z czołówką ligi.

Marcin Kotowski, współpraca Michał Kasper