Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Razem przez 55 lat

Arkadiusz Dembiński
Jubileusz 55-lecia pożycia małżeńskiego świętowali w ostatnich dniach Bożena i Józef Wesołkowscy z Wapna.

- Pani Bożena, rocznik 1942 urodziła się w Graboszewie w wielodzietnej rodzinie Cybulów (dziewięcioro dzieci, z których najmłodszy brat Andrzej urodził się już po śmierci ojca w 1958r.), stąd trud wychowania młodszego rodzeństwa spadał też często na barki p. Bożeny.Z kolei p. Józef, rocznik 1939 urodził się w Smuszewie. Również pochodził z rodziny wielodzietnej (sześcioro dzieci – trzy siostry i trzej bracia). W pobliskich Mokronosach ukończył szkołę podstawową, zaś następnie szkołę zawodową w Wągrowcu (formierz – odlewnik). Ojciec p. Józefa zdążył jeszcze być Przewodniczącym istniejącej w Smuszewie w latach powojennych Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej. Po jej rozwiązaniu i reformie rolnej gospodarzyli już na swoim. Pan Józef wyjechał jednak do Poznania (Fabryka Maszyn Żniwnych), zaś później odbywał służbę wojskową w jednostce wojskowej w Gnieźnie, by ponownie zawitać jeszcze na rok pracy do Poznania (Elektromontaż). Zdążył już jednak wcześniej poznać 16 – letnią p. Bożenę na jednym z rodzinnych wesel - wyjaśnia Zbigniew Grabowski, wójt Wapna, który odwiedził jubilatów z okazji ich święta.

Związek małżeński para zawarła 14 kwietnia 1962 roku w Wapnie, a sakramentalne "Tak" powiedzieli sobie siedem dni później w kościele pod wezwaniem św. Jakuba Apostoła w Dziewierzewie.

- Zamieszkali początkowo u ciotki p. Józefa w Smuszewie, by po dwóch latach przenieść się do Stołężyna (Rakarnia). Po ślubie w 1962r. p. Józef podjął też pracę w Kopalni Soli w Wapnie w charakterze pracownika dołowego (ładowacz, następnie obsługiwał zgarniacz soli, by zakończyć karierę w wapieńskiej kopalni w charakterze pomocnika górnika strzałowego). Po katastrofie górniczej z roku 1977 w Wapnie wyjechał do Kłodawy, skąd przeszedł też na emeryturę. Od 1982r. mieszkają w wapieńskim „Polonezie”. P. Bożena zawsze marzyła, aby pracować zawodowo i to jej marzenie spełniło się w 1982r., gdy podjęła pracę w charakterze sprzątaczki, praczki, palacza czy też gońca w Urzędzie Gminy w Wapnie (śmieje się, że była gońcem, osłem i posłem), skąd odeszła na emeryturę w 2002r. Mają dwójkę dzieci, syna Mariana i córkę Joasię i pomimo upływu lat i pogarszającego się zdrowia są wciąż optymistycznie nastawieni do życia. Mają od zawsze ogrodową działkę, na której pozostawili sporo pracy i wylanego potu. Pan Józef, gdy był młodszy lubił pokopać piłkę, pograć w ping ponga, zaś dziś od bez mała trzydziestu kilku lat już lat jest członkiem Rady Parafialnej przy Parafii pw. św. Barbary w Wapnie - wyjaśnia Grabowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto