Plan ratunkowy dla Wapna. Powstać mają tu specjalne studnie i system wczesnego ostrzegania

Kopalnia w Wapnie nie daje o sobie zapomnieć mieszkańcom miejscowości. Począwszy od 1977 roku na terenie miejscowości dochodzi do zapadlisk.

- W latach 50., pierwszej połowie lat 60. kopalnia w Wapnie była jedną z największych kopalni soli kamiennych w Polsce. W 1977 roku ,w wyniku katastrofy kopalnia uległa likwidacji. Od tego czasu Wapno jest w rejonie katastrofy geologicznej. (...) To miejsce jest niebezpiecznie z punktu widzenia zamieszkania ludności - przyznał we wtorek, 7 września na spotkaniu w Wapnie wojewoda wielkopolski Michał Zieliński.

Plan dla Wapna i środki na dokumentację

Ostatnie zapadlisko w Wapnie powstało w tym roku. - Po objęciu funkcji wojewody, w końcu lutego zwołałem specjalne spotkanie, nieformalny sztab kryzysowy, aby podjąć działania do zabezpieczenia tego terenu i zagwarantowania bezpieczeństwa mieszkańców. Stąd też dzisiejsze spotkanie i działania, które mogę nazwać "Planem dla Wapna" - wyjaśniał wojewoda, który wspólnie z prezes Wielkopolskiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Jolantą Ratajczak, przekazał bon o nominale ponad 100 tysięcy złotych władzom Wapna.

Z przekazanych środków ma powstać dokumentacja, która pozwoli na dalsze działania w Wapnie. - Wapno z całą pewnością jest miejscem, o które należy zadbać - przyznała Ratajczak.

Studnie odprowadzą wodę

Jak wyjaśnił wójt Wapna Maciej Kędzierski prace nad rozwiązaniami, przy pomocy naukowców z UAM trwają w Wapnie od 2019 roku. Przekazane środki mają pozwolić zebrać wszystkie badania, analizy w jeden dokument, który wojewoda nazwał "Planem dla Wapna".

- Dalsze działania to jednak już koszty nawet kilkudziesięciu milionów złotych - ocenił wójt Wapna.

Z informacji przekazanych przez wójta wynika, że planowane są dwa rodzaje działań. Pierwsze zakładają budowę specjalnych studni, które mają odprowadzać wodę, która powoduje wymycia. Kolejna część to budowa natomiast systemu wczesnego ostrzegania przed zagrożeniami.

Zapada się ziemia w Wapnie

Ostatnie zapadlisko na terenie tak zwanego "gipsiaka" powstało w tym roku. W marcu wojewoda wielkopolski podjął decyzję o ogrodzeniu terenu.

Właśnie w obawie przed zapadaniem się ziemi, pęknięciami władze Wapna podjęły także decyzję o przeniesieniu przedszkola w Wapnie.

- Stan techniczny budynku przedszkola jest w porządku. Problemem jest jednak jego otoczenie. Badania geologiczne, które posiadamy wskazują, że obszar ten jest zagrożony. Docelowo w tej lokalizacji nie powinny mieścić się budynki użyteczności publicznej, a tym bardziej przedszkole. Obszar powinien być wyłączony z użytkowania. Żaden z ekspertów jednak nie chce powiedzieć w jakim czasie powinno to nastąpić. Czy na rozwiązanie problemu mamy tydzień, rok, dwa a może pięć lat - tłumaczył w 2019 roku wójt Kędzierski.

Aktualnie dzieci w Wapnie chodzą już do przedszkola, które mieści się w wyremontowanym budynku po WTZ.

Katastrofa w Wapnie

Przypomnijmy, że w Wapnie w 1977 roku doszło do katastrofy górniczej. Zniszczeniu uległa część miejscowości. Z części budynków pozostały tylko sterty cegieł, a większość mieszkańców straciło główne źródło utrzymania. Ludzie wspominają, że woda podeszła aż pod domy. Ziemia pękała, osuwały się ściany, meble praktycznie wisiały w powietrzu. Tamtego dnia Wapno straciło swoją świetność... Zostało zniszczonych około 40 budynków mieszkalnych oraz około 20 budynków gospodarczych. Na szczęście nikt nie zginął.

ZOBACZ TAKŻE

Od tamtego czasu co pewien czas dochodzi do zapadania się ziemi. Tak było między innymi w 2017 roku.

- Zapadlisko, które zaistniało w obrębie wzmiankowanej działki powstało 30 marca 2017r. Obejmuje ono część budynku mieszkalnego (nieistniejącego w części naziemnej) położonego pierwotnie przy nieistniejącej dziś ulicy Obrońców Stalingradu nr 7. Zapadlisko posiada wymiary 4,90 x 5,50m i głębokość 2,60m. W północno – zachodnim narożu zapadliska widoczne mury piwniczne budynku z drewnianymi drzwiami ażurowymi zamykającymi wlot do korytarza piwnicznego. Teren wokół zapadliska został oznakowany taśmą sygnalizacyjną i ogrodzony siatką leśną - informowali wówczas przedstawiciele urzędu w Wapnie.

Do zapadliska doszło także w 2010 roku.

ZOBACZ TAKŻE