Chęć pomocy przemawia do wielu z nas. Tym bardziej chętnie pomagamy, jeśli chodzi o chore dzieci. Bez większego wahania wrzucamy pieniądze do puszki na ulicy podczas zbiórek na potrzebujących malców. W ostatnim czasie jedna z fundacji, mieszczących się na Śląsku, zwróciła się do wągrowieckich przedsiębiorców z prośbą o pomoc dla oddziału dziecięcego w szpitalu w Wągrowcu.
- Zadzwoniła jakaś pani. Tłumaczyła, że zbiera pieniądze na oddział dziecięcy w naszym szpitalu - wyjaśnia właścicielka jednej z wągrowieckich firm.
Kobieta stwierdziła, że przemyśli tę kwestią. W między czasie skontaktowała się jednak z wągrowieckim ZOZ-em. Wielkie było jej zdziwienie, gdy dowiedziała, się, że szpital w Wągrowcu nie przeprowadza żadnej zbiórki pieniędzy, ani nikt nie robi takowej w jego imieniu.
- Nie podpisywaliśmy żadnej umowy z żadną fundacją na zbiórkę pieniędzy. Sami także nie prowadzimy żadnej zbiórki pieniędzy. Nie możemy takowej prowadzić ze względów formalnych - tłumaczy Emilia Jagat, dyrektor Zakładu Opieki Zdrowotnej w Wągrowcu.
Owa fundacja ze Śląska jest jednak znana w wągrowieckim szpitalu. - We wrześniu zadzwoniła do mnie pani z tej fundacji, zapewniając mnie, że zamierzają przekazać paczkę dla naszego szpitala. Tłumaczyła, że pomagają w ten sposób także innym oddziałom dziecięcym w kraju, właśnie poprzez przekazanie tak zwanej „wyprawki”. Zgodziłem się. Dlaczego miałbym tego nie robić, gdy ktoś chce coś przekazać na nasz oddział - tłumaczy Adam Pezacki, ordynator oddziału dziecięcego w wągrowieckim szpitalu.
Po kilku dniach do szpitala przyjechał kurier. Przywiózł w kartonie 5 ręczników, 5 pościeli, 5 prześcieradeł, ilustrowaną encyklopedię dla dzieci i bajkę „Tajemnice wróżek“.
- To żadna pomoc dla szpitala, jednak paczkę przyjęliśmy - wyjaśnia Jagat.
Jednak z czasem do szpitala zaczęły dzwonić osoby z pytaniem właśnie o zbiórkę pieniędzy, jaką przeprowadza szpital. - Tłumaczyliśmy, że nie zbieramy żadnych pieniędzy - wyjaśnia dyrektor. Okazało się, że to darczyńca owej paczki zaczął teraz zbierać... pieniądze od wągrowieckich przedsiębiorców, powołując się właśnie na chęć pomocy naszej placówce. - Gdybym wiedział od razu, że chcą wykorzystać ten gest w taki sposób, to nigdy bym nie przyjął tej paczki. Gdy cały proceder wyszedł na jaw, natychmiast skontaktowałem się z przedstawicielami firmy, która przekazała prezent, aby zaprzestali tej praktyki, bo nie godzimy się na to w żadnym wypadku, a paczkę odeślę im z powrotem. Usłyszałem, żebym tego nie robił, że mamy zostawić tą paczkę, a procederu i tak zaprzestaną. Dziś cały karton z zawartością stoi spakowany i jest nieużywany. Mam nadzieję, że na tym cała sprawa się zakończy - wyjaśnia Pezacki.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
STUDIO EURO 2024 ODC. 6
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?