Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wspomnienie o Gabrieli Relis. Znana wągrowczanka odeszła na wieczną wartę

Arkadiusz Dembiński
W środę rodzina, przyjaciele, znajomi, harcerze hufca Wągrowiec pożegnali Gabrielę Relis, wieloletnią działaczkę Związku Harcerstwa Polskiego, związaną z hufcem Wągrowiec.

- To była osoba, która przez całe swoje życie była oddana harcerstwu. Żyła tym. Do końca działała w naszych strukturach. W ostatnim czasie jako aktywny członek kręgu seniora Damy Radę - wspomina harcmistrz Krzysztof Wojtaszek, komendant hufca Wągrowiec.

Podharcmistrz Gabriela Relis była doskonale znana wszystkim członkom związku. - Dla wszystkich instruktorów, którzy mają 40 lat i mniej mogło się wydawać, że ona z harcerstwem jest związana od zawsze. Sam Gabrysię poznałem w latach siedemdziesiątych minionego już wieku. Było to podczas wyjazdu na obóz na Wale Pomorskim. Oboje mieliśmy wówczas po dwadzieścia parę lat - wspomina Wojtaszek.

Oddana innym

Jak wyjaśnia Wojtaszek, obecność pielęgniarki na obozie harcerskim była koniecznością.

- Nasz hufiec miał to szczęście, że w naszych szeregach było kilka pielęgniarek. Wśród nich właśnie Gabrysia. To była osoba, która żyła harcerstwem, która utożsamiała się z organizacją. Dla niej nie było problemu, że było trzeba spać na niewygodnym łóżku, a czasem jak go nie było nawet na ziemi - wspomina komendant hufca.

- Gabrysia była osobą oddaną innym. O każdej porze dnia i nocy, jeśli coś się wydarzyło zawsze służyła pomocą. Miała wyśmienite podejście do dzieci. Pamiętam dobrze sytuację, jak zaprowadziłam do niej dziewczynkę, która miała kleszcza do wyciągnięcia. Gabrysia tak ją zagadała, tak opowiadała jaki to on ładny i duży, że ta nawet nie poczuła kiedy „zwierzątko” zostało przez nią wyjęte - wspomina podharcmistrz Bogumiła Rosseger i dodaje: - Gabrysia była wyśmienitym partnerem do rozmów. Z nią nigdy nie brakowało tematów do dyskusji - przyznaje.

- To była osoba, której z twarzy nie schodził uśmiech. On był wręcz jej ozdobą. Była niezwykle ciepła, pogodna, radosna - wspomina Wojtaszek.

Pseudonim obozowy

Jak tłumaczy, przed laty do ich koleżanki przywarł także pseudonim - „Druhna doktór”. Pierwszy tak nazwał Gabrysię Marek Urbanowicz. Z racji jej profesji i wielu zadań na obozach ten pseudonim przywarł do niej na dobre i pozostał na zawsze - wspomina Wojtaszek i dodaje, że harcerkami zostały także obie córki ich zmarłej koleżanki. - Przez wiele lat jeździła wraz z nimi na obozy - opowiada. Śmierć pani Gabrieli była dla wszystkich harcerzy szokiem. - Wiedzieliśmy, że w ostatnim czasie zmagała się z chorobą. Miała jednak pozytywne podejście. Walczyła. Niestety odeszła od nas na wieczną wartę - przyznaje. Podharcmistrz Gabriela Relis spoczęła na cmentarzu nowofarnym w Wągrowcu.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto