Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznajmy się: oto Rafał z Wągrowca, który biega i pomaga innym

Arkadiusz Dembiński
Arkadiusz Dembiński
Oto kolejna odsłona naszego cyklu „Poznajmy się”. W tym tygodniu przedstawiamy wągrowczanina Rafała Kutkowskiego. Mężczyzna nie tylko biega, ale także pomaga chorym.

Rafała Kutkowskiego trudno nie zauważyć w Wągrowcu. Wszak ponad dwumetrowy facet łatwo rzuca się w oczy. Wysoki wzrost jednak nie jest jedyną cechą, która wyróżnia 37-latka na tle innych osób. Najważniejsza to dobre serce. Rafał od lat angażuje się w akcje charytatywne dla innych ludzi. - W tym roku już po raz trzeci zorganizowaliśmy „Wągrowieckie truchtanie”. Ideą tej imprezy biegowej było zorganizowanie takiego wydarzenia dla sportowców, podczas którego będziemy mogli nie tylko wspólnie pobiegać, ale i pomóc. Pierwsza edycja „Truchtu” została zorganizowana dla niepełnosprawnego Cypriana z Wągrowca, który zbierał na wymarzony, specjalistyczny rower. Ten mały chłopiec potrzebował nas jak nikt inny. Dlatego zacząłem szukać sponsorów, którzy mogliby ufundować tan sprzęt dla Cypriana. Udało się. Przy okazji my- biegacze mogliśmy wspólnie pobiegać. W tym roku na uczestników „Truchtu” czekały medale wykonane z gliny. Otrzymałem taki na jednym z biegów i postanowiłem przenieść go także do Wągrowca. Pomyślałem, że skoro glina jest tania, łatwo będzie wykonać z niej pamiątki dla uczestników truchtu. Dopiero kiedy już kupiłem glinę uświadomiłem sobie, że medale trzeba gdzieś wypalić. Do głowy przyszedł mi zdun, pan Batura z Łazisk. Chociaż on sam się tym nie zajmuje, polecił nam innego mężczyznę, spoza granic naszego powiatu. Ten wykonał dla nas medale z najlepszej jakości gliny - mówi z dumą pan Rafał. W organizację biegu włącza się wielu mieszkańców naszego powiatu, a także młodzież z ośrodka w Antoniewie.

Chociaż dzisiaj bieganie i udział w wielu imprezach biegowych to dla niego norma, pasja ta towarzyszy mu od niedawna. - Właściwie to do biegania namówił mnie kolega. To było cztery lata temu. Co ciekawe, on sam już nie biega, a ja nie wyobrażam sobie bez tego życia. Początki nie były łatwe. Ciało nie było przystosowane do takiego wysiłku fizycznego. Na początku zacząłem więc treningi na rowerku stacjonarnym. Kiedy czułem, że jestem gotowy, poszliśmy z kolegą na stadion OSiR. Na początku nie byłem w stanie przebiec więcej niż jednego okrążenia. Wprowadziliśmy więc trening, w którym raz biegliśmy, raz szliśmy. Z czasem już tylko biegliśmy - opowiada pan Rafał.

Jak mówi, dzięki bieganiu czuje się rewelacyjnie. - Trenuję 3 razy w tygodniu. Regularnie też staram się brać udział w biegach. Raz w miesiącu są to imprezy biegowe w okolicy, ale czasami wybieram także dalsze miejsca - wyjaśnia. Jak mówi, jednorazowo potrafi przebiec ponad dwadzieścia kilometrów. Odkąd tylko powstał półmaraton Wągrowiec- Skoki, wągrowczanin bierze w nim udział.

Jedną z imprez, która zapadła panu Rafałowi w pamięć jest Wałecki Bieg Filmowy. - Moja żona pochodzi z Wałcza. Od zawsze podobał mi się organizowany tam bieg. Był inny niż wszystkie, bo jego uczestnicy byli poprzebierani w kolorowe stroje. Choć pierwszy raz pobiegłem nie przebrany, teraz nie mogłem odmówić sobie tej frajdy. Zacząłem się zastanawiać, za co ja mógłbym się przebrać. Padały różne propozycje, m.in. Smerf. Ale czy ktoś widział takiego dużego Smerfa? Mój wybór padł na Jokera. Szwagierka wykonała mi makijaż, a teściowa pożyczyła perukę. Trochę ją „pokolorowałem” sprejami i była idealna. Było super, jednak nie przewidziałem, że tego dnia będzie panowała temperatura powyżej 30 stopni Celsjusza. Aby był efekt, musiałem biec te 10 kilometrów w marynarce. Nie mogłem też oblać się wodą, bo cały makijaż by mi spłynął. Dobiegłem do mety - opowiada dalej.

Pan Rafał stoi za internetowym profilem „Charytatywny Wągrowiec i okolice”. - Raz do roku w okolicach Bożego Narodzenia organizujemy także zbiórkę darów dla Domu Dziecka w Wągrowcu. W tym zakresie wspomaga nas wiele osób prywatnych, ale także firmy i grupy animacyjne. Wiele zawdzięczamy pomocy innych ludzi. Bez wsparcia sam nie dałbym rady. Propagujemy także oddawanie krwi. Prywatnie sam jestem Zasłużonym Honorowym Dawcą Krwi. Mam oddanych ponad 20 litrów - mówi.

Rafał Kutkowski jest rodowitym mieszkańcem Wągrowca. Jest szczęśliwym mężem i ojcem dwójki dzieci. Na co dzień pracuje w wągrowieckiej „Polinovie”. - Zawsze znajdę czas dla najbliższych. Regularnie staramy się z żoną spacerować z naszymi dziećmi. W wolnych chwilach lubię pobawić się w cukiernika. Chętnie piekę dla swoich bliskich jakieś słodkości. Ostatnio polubiłem także robienie domowych win - podsumowuje wesoło.

ZOBACZ FILM Z BIEGU I MARSZU Z KIJKAMI W SKOKACH

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Poznajmy się: oto Rafał z Wągrowca, który biega i pomaga innym - Wągrowiec Nasze Miasto

Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto