Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KAROL z Damasławka jedzie na EURO!

Joanna Pacan
21-letni Karol Linetty jest jednym z najmłodszych piłkarzy reprezentacji. Kciuki za piłkarza trzymają mieszkańcy jego rodzinnej miejscowości.

To już pewne. Na tegorocznych Mistrzostwach Europy w Damasławku zobaczymy Karola Linettego. - Cały Damasławek mu kibicuje. Jesteśmy z niego dumni. Bez wątpienia to najsłynniejszy mieszkaniec naszej miejscowości, śmiem twierdzić, że w całej historii - przyznaje otwarcie dumny Jacek Matysiak, wójt gminy Damasławek, co ciekawe mieszkający nieopodal rodzinnego domu Karola, pamiętający go od najmłodszych lat.
To właśnie w Damasławku, w barwach miejscowego Sokoła mały Karol stawiał przed laty swoje pierwsze kroki w piłce. Reprezentował także swoją szkołę na różnych zawodach sportowych.

- Jedno jest pewne. Nie pamiętam go ze swojego gabinetu. Nie było nigdy konieczności wzywania go na dyrektorski dywanik. Pamiętam go jednak jako reprezentanta naszej szkoły - wspomina Paweł Tończyk, dyrektor
damasławskiej szkoły, do której uczęszczał niegdyś Karol.

Doskonale swojego byłego ucznia pamięta także jego pierwsza wychowawczyni Alina Matysiak. - Był spokojnym, bardzo usłuchanym dzieckiem. Nie miał żadnych problemów z nauką, a już tym bardziej nie stwarzał problemów wychowawczych. Był bardzo chętny do pracy - wspomina wychowawczyni. W jej pamięci utkwiły także sportowe umiejętności małego wówczas Karola. - Do dziś pamiętam sceny z boiska, gdy dzieci grały w piłkę, a Karol odbierał ją swoim rówieśnikom bez żadnego problemu. Później wszystkim oczom ukazywała się zabawna scena. Biegnący Karol z piłką... długo... długo nic i cała reszta grupy. Już jako dziecko przejawiał wielki talent. Pamiętam kiedy był w trzeciej klasie, przyszedł do mnie wuefista, który zabierał szkolną reprezentację na zawody w biegach klas 4-6. Mógł zabrać jednak także i młodsze dziecko. Spytał mnie czy nie mam jakiegoś talentu. Bez wątpienia wskazałam Karola. Zawody były w weekend. Pamiętam jak w poniedziałek Karol opowiadał mi, że był trzeci i to tylko dlatego, że przed metą przewrócił się. Był jednak w stanie wstać i zająć miejsce na podium. To było coś niesamowitego - wspomina pani Alina.
W pamięci nauczycielki utkwiły także szkolne rozmowy na temat przyszłości dzieci. - Przerabialiśmy książkę o strażaku i większość dzieci chciała wówczas zostać strażakami. Był jeden wyjątek - Karol. On zawsze mówił, że chce być piłkarzem. Pamiętam jego jedno z pierwszych wypracowań na temat marzeń. Napisał, że marzy o grze w reprezentacji - wspomina wychowawczyni.

Na talencie Karola poznali się także inni. Trafił do drużyn młodzieżowych Lecha. Gra w Kolejorzu młodziutkiego Karola byłaby jednak niemożliwa, gdyby nie wsparcie od najwierniejszych jego kibiców... rodziców. - Syn już od najmniejszych lat znakomicie wypadał na turniejach. Do tego jest typem perfekcjonisty. Wszystko co robi, musi
robić najlepiej. Nie znosi porażek. Ciężko trenuje i wciąż się doskonali. Na początku jeździliśmy z nim raz w tygodniu na trening do Poznania, do tego w weekendy na mecze. Chcieliśmy dla niego jak najlepiej. Widząc jego poświęcenie i wielkie zaangażowanie, chcieliśmy umożliwić mu rozwój - przyznaje pani Elżbieta.

- Karola poznałam parę lat temu. Pamiętam, że piłka zawsze była dla niego całym światem. O meczach mógł opowiadać w nieskończoność - przyznaje Sandra Sygierycz, która zna Karola z młodzieńczych lat z Damasławka.
- Syn cały czas chce być najlepszym. Chce się rozwijać. Dąży do postawionych celów. Takich chłopaków w naszej reprezentacji jest więcej. Jestem więc pewna, że nasi chłopcy nie odpuszczą. Będą walczyli ze wszystkich
swoich sił. Ja wierzę w ich sukces. W medal - przyznaje mama Karola.

Jak tłumaczy, Karol cały czas jest otwarty także na głos innych, bardziej doświadczonych piłkarzy. - Słucha rad między innymi Ani i Roberta Lewandowskich jeśli chodzi o żywienie. Okazało się, że był uczulony na gluten. To on był powodem jego wcześniejszych kontuzji. Dzięki ich poradom udało się to zniwelować - przyznaje pani Elżbieta.
W znakomity występ naszej reprezentacji i Karola wierzy także jego była wychowawczyni ze szkoły. - Mam nadzieję, że zobaczę Karola i naszą reprezentację co najmniej w ćwierćfinale - przyznaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto